niedziela, 25 maja 2014

Syndrom "wyłączenia uwagi".

Tak jak zapewnie i innych rodziców doprowadza mnie do czerwoności wieczne powtarzanie poleceń.
W przypadku T1 koordynacja pomaga zachować nam "zdrowie psychiczne" w miarę zwyczajny rytm dnia i życia rodzinnego jak wszystko toczy sie po naszej myśli.
Po czterech prawie latach wchodzimy w etap pewnej "mechanizacji" cukrzycy, wiele rzeczy mamy zakodowane na zasadzie odruchu - pory mierzenia, poczucie czasu pomiędzy posiłkami, postepowanie przed wyjściem z domu czy nawet organizowanie przyjęć i wyjazdów...
"Zmierzyłaś się słonko?"
"Sprawdziłaś bańki powietrza?"
"Podałaś sobie bolus?"
"Kiedy się mierzymy, sprawdż na pompie"
To na pozór banalne ale ważne pytania-zadania. Bo za chwilę może być za pózno, bo muszę nastawić na obiad w międzyczasie aby wymanewrować ewentualna korektę, bo musimy zmieścić sie w czasie przed wyjściem aby jeszcze sie zmierzyć w domu itd.
Chcę mieć odpowiedż zaraz, polecone, wykonane,sprawozdane, idziemy dalej...
Czekam przeważnie pod schodami  cierpliwie na odpowiedż, nic... jak wparowuje do pokoju małej, zdziwione spojrzenie znad książki, rysunku, tableta....nie wiedziałam że mam sie mierzyć.... Co? Cały dom słyszał moje nawoływania, głośniej się nie da a trudno mi latać za każdym razem aby się upewnić że DOTARŁO...
Właśnie czy "dotarło".

Otóż dzisiaj doczytałam o syndromie "wyłączenia uwagi", wszyscy znamy go z autopsji, ale naukowcy własnie zdziwili się,że mózg dzieci nawet do 14 roku życia nie reaguje w pełni na wszystkie bodżce  na które jest wystawiony, pierwszeństwo skupienia uwagii ma jedna czynność, w która dziecko jest zaangażowane najbardziej i "zapominanie o całym świecie" jest fizjologiczne!!!
Podają przykład ,że dziecko zapinające zamek kurtki ma prawo w ogólne nie widzieć ruchu ulicznego, im zadanie wymaga większej uwagi (film, gra komputerowa zadanie manualne) tym postrzeganie innych bodzców mozna przyrównać do całkowitej "ślepoty".

Już teraz wiem dlaczego najlepiej działają moje sprawdzone strategie wojskowe:
-  nie dowierzać - iść sprawdzić czy się mierzy ( i myje ręce przed - mały "espjonaż" jest nawet wskazany)
- szukać kontaktu wzrokowego w czasie ustalania ważnych spraw np. przed wyjściem do koleżanki
- w czasie rozmowy telefonicznej gdzie ustalamy dawkę insuliny każę jej powtórzyć co usłyszała, a jak jest hałas to posyłam sms z bolusem
- sprawdzać tornister  przed wyjściem do szkoły

 ALBO
- zaczaić się i znienacka samemu podać bolus  nie przerywając gry,  lub zabawy, filmu -  podobno i tak  nas nie  zauważą!

Więcej o syndromie "wyłaczenia uwagi":
http://www.bbc.com/news/health-27538195

środa, 14 maja 2014

Sztuczna trzustka cd

I Was an Artificial Pancreas Guinea Pig! (via http://www.insulinnation.com)

There’s a sleepy tempo that often accompanies evening fundraisers for good causes. Attendees use up their social energy during the cocktail hour and begin to lose steam as the long work day catches up with them. Once the lights dim and the speeches…

niedziela, 11 maja 2014

Kończy sie era plecaczka.

Czas upływa... nieubłaganie. Zosia częściej przegląda się w lustrze. Z bliska, z boku, z profilu, od pleców, z daleka, z grzywką, bez grzywki, zaczesana odczesana, rozwichrzona, ulizana, z pianką, bez pianki, z kolonią ,bez żelu, z żelem, na bok na dół, na prosto - no nie: cierpliwości matczyna nie miej granic, bo to naprawdę nic!
Przyszła kolej na krytykę instytucji naszego wiernego plecaczka. Skromny, dżinsowy jeden mocno sprany, drugi nowszy, przeszły z nami wiele.

No i się zaczęło, niby nic a jednak coś: że za ciasny, że za ciemny, że sie poci, że uciska, że niewygodny,że odstaje,że sie nie da zapiąć,że się czepiają rzepy ubrania,że się nie da przyciągnąć, bo ściska, teraz odstaje i zwisa, teraz odciska, że czerwone pod a przede wszystkim sfrustrowana mina nad nim!
Bo zrobiło się ciepło, obcisłe bluzeczki mają dekolty, dziewczyny z klasy chodzą w koszulkach bez rekawów, a u nas widać ramiączka plecaczka i wypukłość na bluzce psuje figurę i przede wszystkim samopoczucie.
Fin!!!
Siadaj, szukaj, wybierz, próbuj przepiąć najpierw do pokrowca skórzanego i do paska i kupujemy saszetkę jedną pod a drugą na bluzkę. Na szczęście jest pomponierka.pl.

i duży zapas dystansu

na razie.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Wentyl bezpieczeństwa w krótkim bolusie kwadratowym.

Bolus kwadratowy/square/cuadrado jest u nas w użyciu od dawna, głównie jako element bolusa złożonego, ściągający nam poposiłkowa glikemię z wchłaniania białek i tłuszczów.
W okresie remisji podawaliśmy go częściej, bo nie widzieliśmy jakie Zosia porcje zje i czy nie zechce więcej , albo nie oprotestuje podanego posiłku , no i nie byliśmy pewni ,czy te wyważone gramy to właśnie tyle ile zdoła zjeść. Część węglowodanowa szła więc w kwadracie na 30 minut, co dawało nam pewien margines na ewentualne zatrzymanie bolusa gdy mała nie dojadła, lub na dostrzyknięcie jak chciała większej porcji. Dopiero po zjedzeniu  zadawałam pompie następny kwadrat na białka i tłuszcze.
Ostatnio też wraca do łask nasz znajomy 30 minutowy bolus kwadratowy ale jako wentyl bezpieczeństwa:
* po hipoglikemii, gdy jest pora posiłku, po wyrównaniu szybkimi WW;
* po większej korekcie, gdy glikemia już w normie i mamy zaplanowany posiłek a nie upłynęły jeszcze dwie godziny od korekty;
* przy obiedzie w dniu basenu, aby " rozciągnać" moment szczytu insuliny, bo wtedy przypada on na naprawdę duży wysiłek pływacki;
* w momentach gdy nie jesteśmy pewni ile naprawdę WW zjada Zosia lub gdy podaję insulinę na posiłek poza domem ( np wczorajsza wycieczka do kina - porcja popcornu "małą" jest za każdym razem inna. Gdy jest z koleżankami, wolę zalecić jej bezpieczniejszy kwadrat i zadziałać po jej  wyjściu z kina niż ryzykować hipoglikemie  w ciemnym kinie..)
* gdy nasz posiłek składa się z jedego dania o niskim IG a glikemia wyjściowa jest niska 70-80mg/dl i tutaj głównie dotyczy to naszych posiłków "jednogarnkowych" typu: lentejas - cieciorka, soczewica, fasolka po bretońsku itp.
Przy rozbijaniu bolusa dual na krótki kwadrat i długi należy jednak pamietać o ponownym zadaniu pompie drugiego elementu po 30 minutach.

niedziela, 23 marca 2014

Dwie orbity naszej rzeczywistości

Krążymy z Zosią na różnych orbitach w naszym małym centrocukrzycowym  wszechświecie. I chyba całe szczęście,że Zosia  zachowuje pewną integralność, nieprzemakalność tej swojej, mocno oddalonej. Krąży sobie jeszcze w świecie swoich scenariuszy, zabaw, planów, dziecięcych marzeń i przyjaciół.
Nie da się ściagnąć w tą "cukrzycowocentrową" strefę. Woli być wolna.

Gdzie jest granica między wymaganiem od niej zaangażowania w dbanie o siebie, a gdzie już inwazja jej niewinnego,dziecięcego świata?

Przygotowywałam dzisiaj rano jej jedniodniowy wypad z przyjaciółką i jej rodziną do leśniczówki. Moja orbita, krąży jak szalona od rana: drugie śniadnie przeliczyć, rozpisać mierzenia, nastawić alarmy, spakować wagę, będzię ryż i kurczak, spakować chochlę do odmierzania ryżu gotowanego na WW, tam nie  ma prawdopodobnie zasięgu więc staram się z nią powtórzyć co robimy  w przypadku hipo i hiper, torba z miernikiem, cukierki, glukosport, soczki, waga bo będzie i kawałek ciasta... Zosiu naładowałaś telefon, gdyby jednak był sygnał???
- "Zaaaaraz..."
Rozpisuję bolusy, na ciasto lepiej krótki kwadrat, bo nie wiem co to za ciasto, będzie przecież się ruszać, więc odejmuję ostroznie po troszce z każdego..
-"No dooobrze ,mamo" odpowiada jakby trochę nieobecna.
 Jeszcze krakersy do kieszeni i po opowiedzeniu wszystkiego mamie przyjaciólki, padam na kanapę przeglądajac w myślach czy wszystko jej przekazałam????
I wtedy zagaduje mnie tata Zosi:
- "Widziałaś jej ekwipunek zdobywcy lasu?"
 Przed moimi oczami mam torbę z waga, chochlą i miernikiem...
- "No, tak"...
- "Byłem w szoku jak zobaczyłem jej własnoręcznie narysowany plan- ściągę, jak rozpoznawać ślady zwierząt, spięty różową wstążeczką " Zielnik najlepszych przyjaciółek - wycieczka 2014", ma nawet  oddzielne woreczki na minerały, kamyki i skalne odciski dinozaurów!!"

Czasami chcę i dążę do tego aby już wszystko wiedziała, ale w takich momentach chcę jeszcze bardziej, aby jak najdłużej krążyła tylko na swojej orbicie.

czwartek, 27 lutego 2014

Jabłka z kruszonką - Apple crumble.

Czasami trzeba coś upiec, dla wszystkich, szybciutko, sprawnie a pysznie. No i jak najmniej słodko  - dla Zosi także.
Ten przepis przyniósł i wykonał  po raz pierwszy dla nas  ulubiony kuzyn Zosi - Wojtuś. Odjęliśmy tyle cukru ile się dało ( bez szkody dla posypki - kruszonki), można go częściowo zastąpić ksylitolem i nadal jest to niepowtarzalny smakołyk. Najlepszy  serwowany na ciepło, a w lecie z gałką  lodów.

Z  przepisu wychodzi 16 porcji. Jedna porcja (1/16)  ma  2,4 WW i 1 WBT

APPLE CRUMBLE WOJTUSIA.

150g cukru lub po połowie cukier i ksylitol
270g mąki
170 g masła
2 łyżeczki cynamonu
1 cytryna
500 g obrane ćwiartki kwaskowatych jabłek ( 3,4 duże jabłka), porzeczki, jeżyny, maliny( mogą być mrożone)

Do mąki kroimy plasterki schłodzonego masła i ręcznie kruszymy je z maką na grudkowatą masę( nie zagniatamy!).Na koniec dodajemy cukier i także kruszymy masę. Wstawiamy do lodówki.
Na wysmarowaną olejem lub masłą niska blachę okragłą kroimy ćwiartki jabłek, ewentualnie posypujemy porzeczkami, malinami , posypujemy cynamonem i skrapiamy sokiem z cytryny. Następnie posypujemy kruszonką i do piekarnika!


Jabłka z kruszonka

Kwaśne owoce i cytryna dodają smaku


Apple crumble piecze się ok 35-40 minut w temp 180.



niedziela, 9 lutego 2014

Matematyka wchłaniania insuliny: czyli dlaczego mniejsze dawki insuliny wchłaniają się szybciej, szybciej osiągają szczyt działania i kończą swój cykl.

Niniejszy tekst to opracowanie własne z języka angielskiego na podstawie materiałów  z newslettera Diabetes Bites ( Nov, 2013; p.6) przygotowanego przez Gary Scheinera. Tekst oryginalny napisany został przez Scotta Kinga i opublikowany w Diabetes Health Newsletter w 2007r. 
Badanie kliniczne :
http://care.diabetesjournals.org/content/36/4/780.full
Tabelka ze wzorami matematycznymi pochodzi ze strony www. megamatma.pl

Wiemy wszyscy,że wstrzyknięta insulina nie tworzy idealnej sfery lub kulki pod skórą,ale tworzy zbiornik w tkance podskórnej, który ma cechy podobne  i zbliżone do  kuli lub sfery. Po wstrzyknięciu insuliny, zaczyna się proces jej wchłaniania przez tkankę ,z która jest w kontakcie. Jak zobaczycie z poniższych wzorów i przykładów, im większa dawka wstrzyknięta , tym więcej czasu potrzeba na jej wchłonięcie.




  Wstrzyknięta insulina tworzy mniej  lub bardziej kształtną  sferę:





Pole powierzchni całkowitej kuli/sfery


latex

objętość kuli/sfery

latex gdzie latex jest promieniem kuli.

W poniższej tabelce  wyliczone zostały objętość sfery insuliny wstrzykniętej i powierzchni jej wchłaniania dla siedmiu wstrzyknięć insuliny o różnej wielkości.
Zerkając na matematyczne przypomnienie w obrysie pamiętamy, że promień to odległość od środka kuli do powierzchni,  i jak wynika z tabelki gdy promień r rośnie - gdy wstrzykujemy więcej insuliny- to zmniejsza się powierzchnia względem objętości; czyli nasza powierzchnia wchłaniania insuliny jest coraz mniejsza...

Przyjrzyjmy się np wstrzyknięciu 4 jednostek insuliny jednorazowo a czterem wstrzyknięciom insuliny po jednej jednostce. Obydwa wstrzyknięcia dostarczaja teoretycznie tej samej ilości insuliny, ale stopień i czas jej wchłonięcia będzie zdecydowanie różny w każdej sytuacji.

Przy jednorazowym wstrzyknięciu 4 jednostek mamy powierzchnię wchłaniana tylko 0.6mm - czyli przez taką powierzchnię nasza insulina może tylko uciec do otaczającej tkanki Przy czterech wstrzyknięciach po jednej jednostce otrzymujemy łacznie powierzchnię wchłaniania równą 0.96mm czyli prawie 50% wiekszą!



Jednostki Insuliny  
( 1 jednostka to 0.01ml)
Powierzchnia w mm  kwadratowych
1
0.24
2
0.38
4
0.60
8
0.94
16
1.52
32
2.41
64
3.82




Więc która dawka zadziała szybciej? Oczywiście ta, z większa powierzchnią wchłaniania. Stąd właśnie niektórzy edukatorzy zalecają rozłożenie dawki korekcyjnej na bardzo wysoką glikemię na kilka mniejszych wstrzyknięć. Z tego też właśnie powodu jeden z producentów zestawów infuzyjnych rozważał produkcję kaniul z maleńkimi otworkami na całej powierzchni (sprinkler cannula) aby insulina wchłaniała się z wielu mniejszych depotów, polepszając absorbcję.

Patrząc na zestawienie widzimy też, że wraz ze zwiększeniem dawki wstrzykiwanej insuliny jest coraz mniej powierzchni wchłaniania dla  większej liczby jednostek insuliny. To zmusza wstrzykniętą juz insulinę do "oczekiwania na swoją kolej", bo cząsteczki insuliny ze środka depotu nie mają kontaktu z tkanką dopóki nie zostaną wchłonięte te cząsteczki, które sa bliżej powierzchni sfery.

Stąd problemy z dużymi jednorazowymi dawkami - zróżnicowanie czasu i tempa wchłaniania, im większa dawka, tym dłużej pozostanie czynna i będzie bardziej nieprzewidywalne jej działanie i skutek. W przypadku większych jednorazowych dawek należy uważać na ruch i ciepłe kapiele. Im większa dawka tym mobilizacja insuliny na skutek ruchu lub temperatury ( kąpiel ) będzie znaczniejsza niż w przypadku mniejszych dawek.

Wszyscy użytkownicy insuliny powinni jak najwięcej wiedzieć, aby zrozumieć insulinę - jej możliwości, siłę i dar ratowania życia. Czasami i mała lekcja matematyki nie zaszkodzi.