piątek, 22 czerwca 2012

Pakujemy się na wakacje

Lista pakunkowa przed wakacjami jest długa:
składa się przede wszystkim z planów zabrania ze sobą dobrego nastroju i przygotowania  sie na nowe wyzwania i tzw ryzyko szaleństw wakacyjnych typu odłączanie pompy przed basenem lub kapielą w morzu oraz szaleństwa jedzeniowe.
Nasza lista niezbędników zawiera:
-  glukometr,
- zapas pasków + 30%,
- wkłucia ,
-  lancety do nakłuwacza,
- zapas insuliny  ultraszybkiej oraz długodziałającego analogu
- glukometr mierzący ketony,
- pastylki glukozy,
- karmelki i saszetki cukru na hipoglikemie
- paracetamol i antybiotyk o szerokim spektrum,
- preparat  przeciwdziałajacy skutkom odwodnienia np oralsuero na    wypadek biegunki lub ketonów
- baterie do pompy i zapasowe baterie do glukometru
-  grzybek do zakładania wkłucia
- waga kuchenna
- chusteczki nawilżone do mycia palców,
- zaświadczenie od lekarza dla celów kontroli  bagażu na lotnisku
- glukagon
- karta zdrowia narodowa i międzynarodowa.

Uff - teraz przyjemność, czyli parę drobiazgów do ubrania, buty i rzeczy plażowe.
W tym roku nie zabrałam tabeli wartości kalorycznych, dzienniczka samokontroli, bo też chcemy odsapnąć od obsesjonowania się numerkami...
Potrzebujemy wakacji...
Potrzebujemy oddechu...
Potrzebujemy mniej rygoru i dyscypliny...
Potrzebujemy najlepszych chęci aby być zadowolonym z wyczekanych wakacji i nie dać małej odczuć, że pompa i cukrzyca trochę jednak komplikują życie.
 Miłych wakacji gdziekolwiek je spędzacie.

wtorek, 12 czerwca 2012

sztuczna trzustka doniesienia

"Przełom w pracach nad sztuczną trzustką?" to tytuł artykułu zamieszczonego na wortalu diabetologia online  i napisanego przez dr Magdę Magierowską-Szymczyk.
Link poniżej:
http://www.diabetologiaonline.pl//lekarz_diabeto_adoz_streszczenia,info,438,3.html

niedziela, 10 czerwca 2012

"Mamo, słabo mi"

Zawsze czekam na to co nastąpi po "Mamoooo..." bo jak mała doda "słabo mi" to pełna koncentracja myślowa wskazana.
Najprościej wdorożyć  metodę 15/15 czyli 15 gramów węglowodanów prostych w 15 minut i zmierzyć aby wrócić do normoglikemii. Otóż nie zawsze i wszędzie tak robimy.
Po pierwsze przy wadze Zosi 22,5 kg 15 gramów wystrzela ją o 120mg/dl w górę, więc trzeba przyjąć mniej aby nie przesadzić. Matoda empiryczna sprawdzilismy ze1 gram węglowodanów podnosi jej glikemię o 8 mg/dl. Więc nasza metoda to raczej nie przekracza 10g/15min. Ale czasami trzeba dać więcej po pomiarze, bo bolus jeszcze ściąga, albo wchłanianie nie takie. No właśnie - jak jesteśmy bardzo nisko nie wolno tracić czasu i
na pierwsza pomoc pastylki glukozy lub płynna glukoza w saszetce. Coli ( bo ma płynna glukozę ) raczej nie mam otwartej więc ta opcja zdarza się nam rzadko. Tutaj ważny jest IG produktu bliski 100.
Cukier stołowy( sukroza) ma IG 60 wiec trochę potrzebuje więcej czasu. Soczki naturalne potrzebują jeszcze dluższej chwili aby zadziałać więc są raczej opcją trzecią, ale zdecydowanie najwygodniejsza na noc przez słomkę.
Soczki stosowaliśmy przez długi czas jako opcję "najzdrowszą" ale niestety na razie jesteśmy na etapie -"wszystko mamo tylko nie sok"- więc trzeba poczynić jakieś odmiany, choćby czasowe, do załagodzenia konfliktu z sokami. Przestrzegam przed herbatnikami, mają średni IG a zawartość tłuszczu opóżnia wchłanianie i nie dają efektu tak szybko jak trzeba; ale też musieliśmy przejść ten etap bo nie było rady na upór małej - "teraz to ja chcę ciasteczko i koniec!"
Dzisiaj zauważyłam w zamrażalniku zamrożony napój słodzony glukozą- to tez przecież opcja w upalne dni do lizania. Podobno wysoki IG i dobre wchłanianie mają tez produkty z dextrozą typu żelki Smarties - ale nie miałam jeszcze takich do wypróbowania.
To tyle na razie - lecę do mierzenia aby znowu nie było..."Mamo..,słabo mi!"

Wklejona bardzo przydatna tabelka pochodzi z książki "Think like a pancreas" G.Schiener, p.223 wydana w 2011 przez First Da Capo Press. Książkę serdecznie polecam wszystkim.


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Spózniona laurka -anegdota na Dzień Mamy


HOW GOD SELECTS THE MOTHER OF A CHILD WITH DIABETES

by Erma Bombeck
Most women become mothers by accident, some by choice, a few by social pressures and a couple by habit. Did you ever wonder how mothers of children with diabetes are chosen? Somehow I visualize God hovering over earth selecting his instruments for propagation with great care and deliberation. As he observes, he instructs his angels to make notes in a giant ledger.
“Armstrong, Beth, son. Patron Saint Matthew.”
“Forrest, Marjorie, daughter. Patron Saint Cecilia.”
“Rutledge, Carrie, twins. Patron Saint Gerard. He’s used to profanity.”
Finally, He passes a name to an angel and smiles, “Give her a child with diabetes.” The angel is curious. “Why this one, God? She’s so happy.”
“Exactly”, smiles God. “Could I give a child with diabetes to a mother who does not know laughter? That would be cruel.”
“But has she the patience?” asks the angel.
“I don’t want her to have too much patience, or she will drown in a sea of self-pity and despair. Once the shock and resentment wear off, she’ll handle it. I watched her today. She has that feeling of self and independence that is so rare and so necessary in a mother. You see, the child I am going to give her has her own world. She has to make it live in her world and that’s not going to be easy.”
“But Lord, I don’t think she even believes in you.”
God smiles. “No matter. I can fix that. This one is perfect. She has just enough selfishness.”
The angel gasps. “Selfishness? Is that a virtue?”
God nods. “If she cannot separate herself from the child occasionally, she will never survive. Yes, here is a woman whom I will bless with less than perfect.”
“She does not realize it yet, but she is to be envied. I will permit her to see clearly the things I see…ignorance, cruelty, prejudice…and allow her to rise above them. She will never be alone. I will be at her side every minute of every day of her life because she is doing my work as surely as if she is here by my side.”
“And what about her patron saint?” asks the angel, his pen poised in mid air. God smiles. “A mirror will suffice.”
~By Erma Bombeck

A oto wersja polska:


Jak Bóg wybiera matkę dla dziecka z cukrzycą.
 Tekst by:  Erma Bombeck
  Wiekszość kobiet zostaje matką przez przypadek, niektóre zostają matkami z wyboru albo z powodu presji społecznej , jeszcze inne bo tak wypada.
Czy zastanawialiście sie kiedyś jak wybierana jest matka dla dziecka z cukrzycą?
Ja wyrażnie widzę oczyma wyobrażni jak Bóg unosząc się nad ziemią precyzyjnie i dokładnie dokonuje takiego wyboru według swojego dogłębnego rozeznania  i za przyczyną dobrze wyważonych decyzji.A obserwując, prosi Anioła o dokonanie wpisów do  ogromniastej Księgi Życia.
„Armstrong, Beth. Syn. Patron:  św. Mateusz”
„Forrest, Marjorie. Córka. Patronka: św Cecylia.”
„Rutledge, Carrie. Bliżnięta. Patron: św Gerard. On już przywykł do profanacji.”
W końcu podaje następne imię Aniołowi i uśmiecha się „ Daj jej dziecko z cukrzycą”. Anioł zafrapowany pyta: „Dlaczego właśnie jej, Panie Boże? Przecież jest taka szczęśliwa!”
„Właśnie dlatego!”, uśmiechnął sie Pan Bóg, „Czy mógłbym dać dziecko z cukrzycą matce, która nie wie co to śmiech? To  byłoby zbyt okrutne!”
 „ Ale czy posiada ona dość cierpliwości?” – pyta Anioł.
„ Wcale nie chcę aby miała zbyt dużo cierpliwości, w przeciwnym wypadku utonie w morzu  zbytniego użalania się nad sobą i desperacji. Jak tylko szok i niechęć przeminą , poradzi sobie. Obserwowałem ją dzisiaj długo. Ma w sobie to poczucie własnego ja i potrzebną jej niezależność, które są cechami tak bardzo rzadkimi a potrzebnymi matce. Bo widzisz -  dziecko, które  ode mnie otrzyma ma swój własny świat. To ona musi sprawić aby nauczyło się w nim żyć, a to nie jest wcale łatwe”
„Ale Panie, nawet nie jestem przekonany czy ona w Ciebie wierzy!”
Bóg uśmiechnął sie ponownie. „ To drobiazg. To się da naprawić. Jestem przekonany że właśnie ta kobieta jest naprawdę stworzona do tego zadania. Ma w sobie akurat tyle egoizmu ile trzeba”
Na to Anioł nie posiada się ze zdumienia: „Egoizmu?? Czy to naprawdę aż taka zaleta? „
Bóg na to spokojnie przytakuje. „ Jeżeli od czasu do czasu nie będzie potrafiła odseparować się od swojego dziecka, nie przetrwa .Tak, jestem pewny że to właśnie ta, którą obdaruję tym co nie zawsze perfekcyjne będzie.
Jednakże nie wie ona jeszcze o tym, że właściwie należy jej zazdrościć  gdyż pozwolę jej dostrzec wyraziście rzeczy widoczne dla oka mojego: ignorancję, okrucieństwo, uprzedzenia.. ale jednocześnie pozwolę jej wznieść się ponad to wszystko. Nigdy nie będzie sama. Będę przy niej w każdej minucie każdego dnia przez całe jej życie, ponieważ wykonuje ona swoje zadnie na miarę boga  z taka determinacją , jakby stała tu przy mnie.
„ A jakiego jej patrona przydzielimy?”-spytał Anioł , a jego pióro zawisło w powietrzu.
A na to Pan Bóg z uśmiechem: „ Wystarczy jej spojrzeć w lustro”!

                                                                                     Tłumaczenie z angielskiego: mamaZosi : dla Zosi czerwiec 2012