wtorek, 24 kwietnia 2012

galaretka ze stewią

Wypatrzyłam w sklepie galaretkę dr Oetker bez cukru no i wzięłam się za eksperyment.
I  saszetka galaretka 12 g składa sie głównie z żelatyny, która według moich tabeli kalorycznych nie ma ww a jej głównym składnikiem jest w 80% białko. Do przygotowania galaretki użyłam wg przepisu 500 ml wody i dosłodziłam 3 płaskimi łyżeczkami stewii w proszku ( preparat o nazwie truvia, stewiozydy na nośniku erytritolu, o wartości kalorycznej 0, mimo że opis składu podaje 99% węglowodanów!). Podzieliłam na cztery małe porcje po 125 ml i do lodówki. Wartości odżywcze właściwie pomijalne-jedna porcja ma mniej niz 10 kcal z czego wszystko z białka żelatyny.
Glikemia Zosi była rewelacyjna ; zjadła po południu jedną porcję ok  godz 18.00 ( działała jeszcze resztka bolusa przedłużonego na bt) pomiar przed galaretką143mg/dl, pomiar po 1,5 godzinie 138 mg/dl!
Mam nadzieję ,że wreszcie będzie mogła mieć w lodówce to małe "coś" po które będzie mogła sięgnąć bez wielkich negocjacji.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

stewia

Dzisiaj bojowo zacznę myśleć o zorganizowaniu przepisów na stewiowe przetwory; Zosia na razie nie protestuje i zaakceptowała spokojnie trochę specyficzny smak stewii. Skosztowałyśmy już nasze domowe jogurty  z owocami z odrobinka stewii, kawa zbożowa i kakao oraz budyń czekoladowy dosładzany stewią. Dodałam ją do naszych naleśników z serem. Liście są najlepsze do sałatek i np fasolki na ciepło.Będę próbować dalej.

Tutaj , pomimo, że to link jest do sprzedaży e-booka można  w zakładce "fragment" pobrać bezpłatnie część e-booka i przeczytać o stewiii jej zastosowaniu.

http://www.escapemagazine.pl/369689-przepisy-na-slodkie-ciasta-ze-stewia

sobota, 21 kwietnia 2012

Samolotowe cukry

Jesteśmy latającą rodziną. Od dłuższego czasu  trapił mnie problem hipoglikemii zaczynającej sie po ok 1,5 godzinie lotu i trwającej pomimo docukrzania. Wygrzebałam info na forum mojacukrzyca o podobnym zjawisku ale dopiero  był to pierwszy lot testowy w którym postanowiłam przygotować sie na hipoglikemię kupując małej  orzeszki w chrupkach - 30g i podając insuline tylko na ww i pomijając wbt. Biorąc pod uwagę fakt, ze musieliśmy czekać na spózniony lot, leciała mała na wchłaniających sie tłuszczach z orzeszków i podałam normalny bolus na zupkę z makaronem która zamówiła sobie u stewardessy. Poziom był bardzo wyrównany 126-123-136 i nie było hipo. Niestety musze jeszcze wypracować jak zapobiec popodróznej hiperglikemii ( dwie godziny po locie cukier wzrasta do ok 250 - następnym razem podam z zasady i prewencyjnie dawke korekty  krótko po wyjściu z samolotu).