W tym roku opracowałyśmy z Zosią dokładne przeliczenie deseru świątecznego.
Planujemy także niedługo jego modyfikację, aby zmniejszyć trochę "ekstrawangancje" tłuszczowe...
Oto składniki :
MIESZANKA BAKALII 200 g ( mieszane orzechy 100 g, rodzynki, morele 100g)
2 GALARETKI DR OETKER BEZ CUKRU CYTRYNOWE
5 ŁYŻECZEK STEWII W PROSZKU NATREEN
250ml WODY
500 ml ŚMIETANY 33% do ubijania
2 JOGURTY NATURALNE 125g
400 g obranych mandarynek
W gorącej wodzie rozpuszczamy galaretki, studzimy, dodajemy stewię lub inny słodzik wg uznania. Jak zacznie tężeć, ubijamy śmietanę; do ubitej śmietany wlewamy tężejacą galaretkę, dodajemy jogurty i mieszankę bakalii. Cząstki madarynek kładziemy na spód naczynia i wlewamy masę śmietanową. Przykrywamy folią i wkładamy do lodówki.
Cały tak przygotowany deser ma 12,7 WW, 50,5 g białka, 245 g tłuszczu.
100 g - średnia porcja ma 0,9 WW, 3,5 g białka i 17g tłuszczu czyli 1,5 WBT.
Blog gdzie chcemy podzielić się doświadczeniami jako opiekunowie dziecka z cukrzycą typu 1, prowadzonego na pompie insulinowej. Blaski i cienie codzienności.
Etykiety
cukrzyca typ 1
(70)
rodzice
(45)
praktyczne porady
(35)
glikemia
(31)
pompa
(27)
dobry produkt
(19)
co nowego?
(16)
psychologia dla rodzica
(14)
żywienie w cukrzycy typu 1
(12)
insulina
(9)
przepisy
(8)
humor
(7)
stewia
(7)
Freestyle libre
(6)
sztuczna trzustka
(6)
Aplikacja "Diabetes:M"
(5)
Aplikacja" My diabetes" czyli obecnie "Diabetes:M"
(5)
insulina bazowa
(5)
przydatne aplikacje
(5)
aktywność i cukrzyca
(4)
materiały do pobrania
(4)
baza
(3)
galeria Zosi
(3)
przekąski
(3)
Carelink
(2)
glukometr
(2)
obrazkowa tabela WW
(2)
podjadanie
(2)
tabela WW
(2)
tabelka kontroli glikemii
(2)
bolus kwadratowy
(1)
cukrzyca i szkoła
(1)
suplementy diety
(1)
szkoła
(1)
tabela WBT
(1)
tabela wymienników białko-tłuszczowych
(1)
warto zajrzeć
(1)
wkłucie
(1)
wymiennik białkowo- tłuszczowy
(1)
sobota, 29 grudnia 2012
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Święta...
Nasza szopka 2012.
Radość rodzinna, wigilijna tajemnica, magia chwil spędzonych razem, zatrzymanie pędu codzienności i skupienie nad małym żłóbeczkiem gdzie składamy swoje troski i nadzieje - już są ŚWIĘTA!!
Radość rodzinna, wigilijna tajemnica, magia chwil spędzonych razem, zatrzymanie pędu codzienności i skupienie nad małym żłóbeczkiem gdzie składamy swoje troski i nadzieje - już są ŚWIĘTA!!
niedziela, 16 grudnia 2012
Porządki w rachunkach.
Nie tylko domowe, zwykłe i codzienne ale i porządki w moich karteluszkach na których zapisuję przeliczanie posiłków zajmują mi weekendowy czas.
To mozolne kompilowanie wypróbowanych przeliczonych, przeważonych składników posiłków i "tłumaczenie ich" na język cukrzycy czyli: WW,WBT no a potem jeszcze i na bolusy przedłużone w zależnosci od ich składu zajmowało mi na początku naszej cukrzycowej drogi prawie pół godziny - w międzyczasie obiad stygł, glikemia była już inna, Zosia zniecierpliwiona, rodzina wygłodzona a ja dalej się zastanawiałam ile gramów czego zje Zosia.
Teraz idzie mi o wiele szybciej, ale dalej mam je wszędzie.
Gromadzą sie cały tydzień w kuchni w okolicy wagi i kalkulatora, aby w sobotę lub w niedzielę jeszcze raz przejść przez moje ręce i ewentualnie znależć sie w gronie zapisków notatnika - skarbca praktycznego z zapiskami naszych standardowych obiadów i posiłków i tego ILE gramów stanowi porcję zjadalną dla Zosi.
Notatnik jest trochę poplamiony i sfatygowany ale sięgam po niego często, chyba cżęściej ostatnio niz po tabele kaloryczne, oszczędza mi cenny czas na sprawne ogarnięcie obiadu.
To mozolne kompilowanie wypróbowanych przeliczonych, przeważonych składników posiłków i "tłumaczenie ich" na język cukrzycy czyli: WW,WBT no a potem jeszcze i na bolusy przedłużone w zależnosci od ich składu zajmowało mi na początku naszej cukrzycowej drogi prawie pół godziny - w międzyczasie obiad stygł, glikemia była już inna, Zosia zniecierpliwiona, rodzina wygłodzona a ja dalej się zastanawiałam ile gramów czego zje Zosia.
Teraz idzie mi o wiele szybciej, ale dalej mam je wszędzie.
Gromadzą sie cały tydzień w kuchni w okolicy wagi i kalkulatora, aby w sobotę lub w niedzielę jeszcze raz przejść przez moje ręce i ewentualnie znależć sie w gronie zapisków notatnika - skarbca praktycznego z zapiskami naszych standardowych obiadów i posiłków i tego ILE gramów stanowi porcję zjadalną dla Zosi.
Notatnik jest trochę poplamiony i sfatygowany ale sięgam po niego często, chyba cżęściej ostatnio niz po tabele kaloryczne, oszczędza mi cenny czas na sprawne ogarnięcie obiadu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)